piątek, 15 lipca 2011

Dzień 32

Dzień z „przerwą techniczną” ciąg dalszy ;-). Z ważnych informacji na jutro to startujemy z mariny „ Karsibór” o 10.00 spotkanie z chcącymi dołączyć do spływu nastąpi na marinie albo za mostem prowadzącym na wyspę  Karsibór. W miejscu tym będzie oczekiwała na nas jednostka pływająca Straży Granicznej która będzie nas konwojowała. Oficjalny koniec spływu nastąpi w Świnoujściu na marinie w basenie północnym . Wpłyniecie do basenu około 12.00.Taka opcja jest podyktowana  przez naszych gospodarzy  tj. Strażą Graniczną oraz potrzebami logistycznymi TVP. Gdy pogoda dopisze i otrzymamy zgodę spróbujemy dotrzeć do świnoujskiej plaży ale to już mniej oficjalnie.
A jak przebiegał dzisiejszy dzień, no cóż  trudno się przyzwyczaić to nieróbstwa. Z przyzwyczajenia wstajemy o 06.00 i leżakujemy do 08.00 . Potem robimy przemeblowanie bagaży przygotowując je do ostatniego etapu. Usuwamy już zbędnie niepotrzebne drobiazgi .
Około południa wybieramy się na zwiedzenie Świnoujścia, chcemy tez obejrzeć basen północny gdzie mamy jutro przypłynąć.    Generalnie marina przygotowana do jachtów , będzie troszkę problemu z „wyslipowaniem” Artura i bagaży. Pomosty troszkę wysokie a czynnego slipu brak. No cóż media   maja swoje prawa , a my jakoś będziemy musieli sobie poradzić.   Spotykam się tez z koleżanką  z lat harcerstwa kiedy mieszkałem przez kilka lat w Świnoujściu. Nie widzieliśmy się prawie 15lat , miasta zresztą tez. Miasto zmieniło nie do poznania , Agnieszka („Maleństwo”) całe szczęście nie. Sporo rozmów i wspomnień.
Wieczorem wracamy z Arturem do mariny „ Karsibór”. Pakujemy pozostałe graty , czeka nas ostatni długo oczekiwany etap. Musimy ruszać bo zgnuśniejemy i nie damy rady przepłynąć tych 11 kilometrów.  Nic gorszego nie może się przytrafić podróżnikom niż dni bezsensownej bezczynności. Umysł, którego horyzonty poszerzyły nowe doświadczenia nie wróci nigdy do punktu wyjścia.