sobota, 2 lipca 2011

Dzień 19

Dzisiejszy dzień upłynął na błogim odsypianiu, ostatni odpoczynek przed Trzebieżą za
Szczecinem  gdzie planujemy następny dłuższy  przystanek.
Dzisiaj dzięki uprzejmości Sławka i Joanny udało się tak jak obiecałem wrzucić zaległe fotografie,
 Przyjechali też Kasia „Owi” i Maciek z Gdańska przywożąc z sobą moja żonę Ewę i syna Jędrzeja.     
 Blisko 20 dni się nie widzieliśmy, miło było posiedzieć  i porozmawiać w rodzinnym gronie.
Tak jakoś wyczuli moment bo stęskniłem  się za nimi, przed nami jakieś z grubsza licząc następne 20 dni spływu. Pogoda za oknem fatalna, deszcz i wiatr. Generalnie tylko przypadek sprawił ze odpoczywamy na domowych pieleszach nikt nie planował tego terminu i pogody.
Jutro ponoć ma się wypogodzić, życie zweryfikuje  prognozę meteo. W południe żegnam rodzinę, wracają do trójmiasta. Dziękuje raz jeszcze Kasiu i Maćku za odwiedziny, czytaliście w myślach.    
Po południu zasiadamy przy kominku w pracowni „Hansa” w ciepełku  patrzymy na ”psią” pogodę za oknem. Jutro bez względu na sytuacje ruszamy  w kierunku Bydgoszczy, nocujemy przed śluzą, w poniedziałek rano próbujemy się śluzować około południa chcemy wpłynąć w centrum miasta.
Potem będziemy walczyć z pozostałymi śluzami, gdy dotrzemy do Warty skończymy tak naprawdę technicznie  najtrudniejszy odcinek. Śluzy są ponoć po rewitalizacji i ostatnio śluzowały niemiecki statek , czy będą mogli bądź chcieli nas prześluzować życie pokaże . Próbowaliśmy się dodzwonić do zarządu śluz, ale nie było się z kim dogadać.  Płyniemy  wierząc w szczęśliwą gwiazdę a śluzowanie będziemy omawiać na miejscu.  
Jutro wczesna pobudka , bierzemy graty i wracamy do Torunia, pakowanie i start około 09.00 rano , będziemy pokonywać ostatni odcinek Wisły i będziemy wkraczać w nowa rzekę i nowe wyzwania.
Pozdrawiamy wszystkich nam kibicującym .