środa, 22 czerwca 2011

Dzień 9

Start : N 51⁰04.901′ E 021⁰47.946′
Obóz  : N 51⁰19.377′ E 021⁰56.516′
Przebyta odległość : 34 km
Pogoda:
Rano:  słońce z delikatnym zachmurzeniem, bezwietrznie.
Po południu:   zachmurzenie  duże  z przejaśnieniami.   

Wystartowaliśmy o 08.45 , aura i nurt sprzyjał, więc płynęliśmy meandrując miedzy wyspami i mieliznami. Krajobraz niezmienny , mnóstwo wysp, tym jedna kolonia lęgowa mew. Strasznie krzykliwy rejon. ;-) Z dala zaczęły nam majaczyć wzgórza Kazimierza Dolnego, po prawej minęliśmy m. Janowiec z ruinami zamku na wzgórzu, a po prawej na wzgórzu  młyn-wiatrak,  a obok wille Obrychskiego.  Dopłynęliśmy o 14.30 do Kazimierza Dolnego,  Totalny szok: pełna cywilizacja, promenada, muzyka, bary. Zacumowaliśmy w porcie jachtowym. Nie jest to może marina z prawdziwego zdarzenia, ale jest prysznic(!!!!) i teren ogrodzony.  Rozbiliśmy obóz i poszliśmy  do miasta , zrobić zakupy i troszkę się odchamić. No cóż  miasto pełne turystów szybko nas zmęczyło.   
Wróciliśmy z powrotem do stanicy i rozgościliśmy się na kempingu Michała i Eli. W międzyczasie dogonił nas kajakiem Andrzej, który  gonił nas przez 2 dni. Odbyło się bardzo radosne przywitanie...Teraz postaramy nie rozdzielać się aż do Warszawy.