czwartek, 14 lipca 2011

Dzień 31

Dzień z „przerwą techniczną”, generalnie przyzwyczajeni do wczesnego wstawania budzimy się około 07.00 . Wstajemy i nagle brakuje nam tej codziennej  aktywności , wszyscy na około jeszcze śpią. Leżakujemy, około 09.00 postanawiamy wybrać się do Świnoujścia , częściowo piechota a częściowo autobusem  docieramy do przeprawy miejskiej. Szwendamy się troszkę po mieście, zaliczamy śniadanie w barze.  W międzyczasie łapie na fotoreporter z „Gazety Wyborczej” , potrzebuje fotografii do jutrzejszego wydania o naszej wyprawie. No cóż wracamy  na marinę, krotka sesja na kajaku z kajakiem  i w kajaku.  Nastało południe czasu sporo upraszamy dziennikarza aby podwiózł nas do Fortu Gerharda , chcemy tam odwiedzić wspólnego  znajomego. Podjeżdżamy pod fort mijając po drodze olbrzymi  plac budowy gazo- portu.  Przed fortem tłumy turystów , wciskamy się do środka i robimy niespodziankę naszemu koledze Piotrowi Piwowarczykowi  twórcy muzeum w tym forcie. Zostaliśmy zagonieni do zwiedzenia ekspozycji  (polecamy),  a potem zwiedzamy organizowaną właśnie wystawę o V-2 której otwarcie nastąpi wkrótce.  Wrażenie makiety rakiety piorunujące do tego cała masa elementów oryginalnego wyposażenia  wystawa zapowiada się rewelacyjnie.
 Potem cała masa rozmów z Piotrem w jego biurze w zaadaptowanym w tym celu jednym z pomieszczeń fortu.  Do biura wchodzi się prze szafę, cegła i łukowe sklepienia , a adaptacja to kwintesencja marzeń o biurze.  Około 17.00 jeden z pracowników odwozi nas do mariny.
W marinie kwitnie zycie , przy okazji poznajemy  lepiej właścicieli mariny „ Karsibór”.
Ludzie naprawdę serdeczni i pełni humoru, a co najważniejsze oddani swojej pracy. Polecamy to miejsce wszystkim żeglarzom i kajakarzom . Dobra kuchnia , sympatyczna atmosfera.  Biesiadujemy sobie rozmawiając z gośćmi  mariny do późnego wieczora.

Pozdrawiamy.