sobota, 25 czerwca 2011

Dzień 12

Start : N 52⁰01.039′ E 021⁰13.453′
Obóz  : N 52⁰13.679′ E 021⁰02.653′
Przebyta odległość : 30 km
Pogoda:
Przelotne deszcze, zachmurzenie  duże  z przejaśnieniami, porywisty wiatr.

Rano zmoczył nas deszcz, śniadanie na sucho, czekamy z zwijaniem  namiotu aż przestanie padać. Ruszamy o 08.15 , zapowiada się monotonna walka z bólem mięśni, przeciwnym wiatrem i deszczem.  Meandrujemy miedzy mieliznami i konarami, co  ciekawe im bliżej stolicy tym gorzej utrzymany tor żeglugowy . Znowu  mijamy wyspę z kolonia łęgową mew,  pisklaki przyglądają się nam z zaciekawieniem.  Zbliżającą się stolicę zwiastują startujące i lądujące samoloty przelatujące na naszymi głowami. Walczymy z wiatrem i deszczem , około 10 km przed stolicą,  na horyzoncie ukazuje się nam panorama wieżowców z Pałacem Kultury w roli głównej. 
Im bliżej stolicy  tym więcej wędkarzy i spacerowiczów na brzegu, a na rzece pracują pogłębiarki. Podpływamy pod most Siekierkowski... pozostało jakieś 2 km do portu na Czerniakowie.
Im bliżej celu tym większy wiatr, mijamy trasę łazienkowską i po około 100 m skręcamy w lewo wpływając obok pomnika saperów poprzez śluzę do przystani. Około 13.00 cumujemy.  Na przystani czeka na nas już kolega Maciek.Wypakowujemy wszystkie graty, a kajak oddajemy w depozyt,(troszkę smutno zostawiać go tak samego. Ale myślę ze garażowanie w hangarze, w ciepełku też mu wyjdzie na dobre).
Krótki przegląd kadłuba nie wykazał większych uszkodzeń,  troszkę rys i z dwa odpryski lakieru, damy rade. Po spakowaniu do samochodu i załatwieniu formalności jedziemy na Wawer na osiedle  Radość.
W pełni z korzystamy z gościny :pranie, kąpiel oraz słodkie nic nie robienie. Siedzimy przy grillu  i  się regenerujemy.  Na jutro zaplanowaliśmy naprawy sprzętu, zakupy i leniuchowanie.  
W poniedziałek rano koniec sielanki, ponowny start i walka ze słabościami.
Pozdrawiamy.