Obóz : N 52⁰45.583′ E 014⁰19.564′
Przebyta odległość : 80km
Pogoda:
Rano: mgła, potem słonecznie bezchmurnie, bezwietrznie.
Południe: zachmurzenie durze , przelotny deszcz porywy wiatru.
Po południu: burze, silny wiatr.
Dzisiaj nadajemy z Niemiec a z wiadomości wiemy że Angela Merkel jest w Helu no cóż rozminęliśmy się, ale może od początku. Pobudka o 06.00 na rzece mgła przez która przebija się słonce . Startujemy o 07.10, jest bezwietrznie płyniemy jak po szkle, nurt silny wiec nas sporo ciągnie. Jest sobota na brzegach całe stada wędkarzy , ludzie biesiadują przy stołach z rodzinami a wędkowanie jest tylko tłem. Ludzie jak mogą starają się wykorzystać pogodę i wolny czas co się chwali. Rzeka meandruje, na brzegach kamienne ostrogi koryto czyste czasem trafi się mielizna. Gdy nie ma ludzi na brzegach sporo ptactwa drapieżnego, dzikie gęsi oraz znowu udało nam się podpatrzeć Dudka. Ruch na rzece rzadki parę łódek wędkarskich oraz zacumowany statek Nadzoru Wodnego w Świerkocinie. Krótko przed Kostrzynem mijamy położony na lewym brzegu Rezerwat Przyrody Słońsk. Dopływamy do Kostrzyna nad Odrą , za mostem drogowym nabrzeże miejskie które raczej dostosowane jest do większych jednostek niż kajak. Robimy krotka przerwę na zakupy, chleb, woda i trochę drobiazgów. Postanawiamy wpłynąć w Odrę i na jej brzegach szukać noclegu na dziko.
P.S. Przed chwilą dotarła do nas też smutna wiadomość o tragicznej śmierci trójmiejskich kajakarzy Jarosława Frąckiewicza i Celiny Mróz. zetknelismy sie z nimi na tegorocznych "Kolosach".
Jeśli człowiek nie chce się zadowolić biernym przemijaniem musi podjąć ryzyko życia, a życie zmusza nas do podjęcia ryzyka przeżywania. Począwszy od narodzin, chronieni wprawdzie przez tych, którzy umieją nieść pomoc, stajemy twarzą w twarz z niebezpieczeństwem działania. By nadążyć za rytmem życia, w drodze ku jego wyżynom, najpierw trzeba wstać. Potem jest już tylko wznoszenie się, coraz wyżej. Wyżej niż kołyska, nad która przesuwały się niebo, wierzchołki drzew i bliskie twarze. Wyżej niż mały człowiek wkraczający dopiero w życie. Wyżej niż cienie strachu. Wyżej niż własne ja, każdego dnia coraz wyrazistsze. Wyżej niż spojrzenia innych ludzi. Wyżej, ku szczytom świata, gdzie każdy dzień niesie ryzyko utraty życia .
To co robicie ściska za serducho a słowa w post scriptum to prawdziwe motto dla wielu podróżników wyrażone w odpowiednich słowach!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!!
Sto lat pasku!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpaulina i krzysiek
a dlaczego 25 dzien x 2?
OdpowiedzUsuń